Lewis Hamilton „w trudnej sytuacji osobistej”, a Brundle wydaje stanowczy werdykt

Martin Brundle uważa za „bolesne” obserwowanie „konfliktu”, jaki Lewis Hamilton przeżywa w Ferrari – związku, który dobiegnie końca, jeśli Hamilton nie otrząśnie się z niego.
To był trudny pierwszy sezon w Ferrari dla Lewisa Hamiltona , który osiągnął nowy poziom dna podczas Grand Prix Węgier. Martin Brundle nazwał go „jednym z najgorszych weekendów” w karierze Hamiltona. Nie dość, że miał problemy na torze, na którym wygrywał osiem razy, to jego komentarze dla prasy wzbudziły ogromne zaniepokojenie.
Lewis Hamilton: Czy karierę w Ferrari da się uratować?Dodatkowe informacje: Thomas Maher
Poza zwycięstwem w China Sprint, Hamilton miał problemy z uzyskaniem najlepszych wyników w czerwonej koszulce Ferrari. Wszystkie pięć miejsc na podium dla zespołu zdobył Charles Leclerc, który ma o 42 punkty więcej niż Hamilton, gdy sezon F1 2025 zbliża się do przerwy wakacyjnej.
Ale Węgry były nowym, niepokojącym dołkiem. Po tym, jak nie zakwalifikowali się do Q3, a Leclerc zdobył szokujące pierwsze pole position w sezonie, Hamilton nazwał siebie „bezużytecznym” i zasugerował, że Ferrari powinno go zastąpić.
W rozmowie ze Sky F1 po słabym wyścigu, w którym Hamilton zajął 12. miejsce, wypowiedział się jeszcze raz niepokojąco.
„Kiedy masz przeczucie, to masz przeczucie” – powiedział, gdy zapytano go o jego słowa po kwalifikacjach.
„W tle dzieje się wiele nieprzyjemnych rzeczy”.
Hamilton podkreślał jednak: „Nadal kocham wyścigi”.
Były kierowca Formuły 1, a obecnie komentator Sky F1, Martin Brundle, jest poddawany trudnej obserwacji. Powiedział, że należy oczekiwać, że Hamilton – siedmiokrotny mistrz świata – „przetrwa burzę”, ale jeśli mu się to nie uda, Brundle przewiduje smutny i szybki koniec historii Hamiltona i Ferrari.
„Nie cieszę się na pisanie kolejnej części, jest ona o Lewisie Hamiltonie, który przeżył prawdopodobnie jeden z najgorszych weekendów w swojej karierze, zarówno w samochodzie, jak i poza nim” – napisał Brundle w swojej kolumnie w Sky Sports .
Walczył o utrzymanie optymalnego tempa w kwalifikacjach, a przy tak zwartej grupie startował dopiero z 12. miejsca, podczas gdy jego kolega z zespołu, Leclerc, był na pole position. W wywiadach po kwalifikacjach określał siebie jako „bezużytecznego” i sugerował zespołowi zmianę kierowcy. Lepiej było tego nie mówić, ale najwyraźniej chciał się otwarcie ukarać.
„Oczywiste jest, że osobiście jest w trudnej sytuacji i podczas wyścigu zawsze zajmował to samo 12. miejsce, nie pokazując żadnych oznak postępu.
„Po wyścigu siedział w samochodzie w parku zamkniętym przez co najmniej wieki, ponownie był bardzo przygnębiony podczas wywiadów, a następnie odmówił wzięcia udziału w dochodzeniu sędziów w sprawie dość ambitnego manewru, jaki wykonał Max Verstappen podczas wyścigu, na niewidocznym i szybkim zakręcie nr 4, w którym Lewis zdecydował się zjechać z trasy, aby uniknąć kontaktu.
„Nie chciał kwestionować incydentu i przyznał się do porażki za pośrednictwem swojego zespołu, ale Max pojawił się na spotkaniu, przedstawiając racjonalne wyjaśnienie ze swojego punktu widzenia i uniknął kary.
„Letnia przerwa nie mogłaby być lepszym momentem na reset dla Lewisa. To bolesne obserwować tego wielkiego mistrza w tak ciężkiej sytuacji i musimy oczekiwać, że przetrwa burzę i wróci do formy, biorąc pod uwagę jego talent i doświadczenie. Ale poza tym po prostu nie wyobrażam sobie, żeby miał wytrzymać kolejne dwa sezony w Ferrari, czy gdziekolwiek indziej, w ten sposób”.
Więcej kluczowych tematów do dyskusji na temat GP Węgier na PlanetF1.com👉 Oceny kierowców GP Węgier: Hamilton osiągnął nowy rekord, Norris pokonał Piastriego
👉 Nagrody GP Węgier: Zwycięstwa „bezużytecznego” Hamiltona i niewidzialnego Maxa Verstappena
W rozmowie z mediami, w tym z PlanetF1.com, po Grand Prix Węgier Hamilton został bezpośrednio zapytany, czy nadal będzie kierowcą Ferrari po wznowieniu sezonu w Zandvoort.
Odpowiedział: „Nie mogę się doczekać powrotu… Mam nadzieję, że wrócę, tak”. Jednak jego myśli po kwalifikacjach, że Ferrari powinno znaleźć nowego kierowcę, pozostały niezmienne.
Chociaż Hamilton wyraźnie stracił głowę na Hungaroringu, szef zespołu Ferrari, Fred Vasseur, nie martwi się problemami z motywacją związanymi z transferem za duże pieniądze z Mercedesa.
„Szczerze mówiąc, nie muszę go motywować. Jest sfrustrowany, ale nie zdemotywowany” – upierał się Vasseur w rozmowach z mediami, w tym z PlanetF1.com. „To zupełnie inna historia.
Doskonale rozumiem tę sytuację. Czasami komentuje się to, co kierowca mówi o samochodzie. Gdyby dać mikrofon innemu sportowcowi grającemu w piłkę nożną, nie jestem pewien, czy byłoby to dużo lepsze.
„Wiesz, że oni są na scenie i czasami komentują nawet wyskakując z samochodu.
„Rozumiem frustrację. Wszyscy jesteśmy sfrustrowani.
„Czasami tuż po wyścigu, albo zaraz po kwalifikacjach, jesteś bardzo rozczarowany i reakcja, pierwsza reakcja, jest negatywna.
„Ale wszyscy wiemy, że zmierzamy w tym samym kierunku”.
Przeczytaj dalej: Max Verstappen znalazł jeden wyraźny powód nieobecności Lewisa Hamiltona na przesłuchaniu FIA
planetf1.com